Nigdy nie podejrzewałam siebie o to, że stanąwszy wobec wyboru: leżak czy kajak skuszę się na to drugie. Co więcej, że moje dzieci również. I wszyscy będziemy zachwyceni. To była jedna z tych wrześniowych sobót, kiedy Polacy budzili się rano i nie wierzyli temu, co widzieli za oknem. Niebo chmurą nieskażone, słońce, choć bywało...
Jakie życie taki Zgon

Jak sobie pomyślę o ostatnich tygodniach, to najbliżej memu sercu do tych wspomnień, kiedy mniej znaczyło więcej. Do podróży niezbyt długich, nieodległych i bardzo niekosztownych. Tym właśnie sama siebie zaskakuję siebie najbardziej ostatnimi czasy. Że potrafię tak dobrze czuć się się w takim miejscu jak Zgon. Jak na przykład taki zeszłoweekendowy wyjazd na Mazury....
Więcej niż podróż sentymentalna. Janowiec i jego zamek.

Nawet kiedy nie mamy w planie wielkich podróży, a jedynie suniemy przez Polskę załatwiając jakieś sprawy – zjedźmy z głównej trasy. Wyjmijmy ze schowka wypartą przez GPS papierową mapę i odkryjmy coś nowego. A jeśli po drodze widzieliśmy już wszystko – to może wróćmy do miejsc dawno nie widzianych. Być może okaże się, że...
Jarmark Dominikański w Gdańsku. Tysiąc stoisk. Miliony ludzi.

Jarmark Dominikański odbywa się w Gdańsku od 756 lat. A ja dopiero w tym roku odwiedziłam go po raz pierwszy. W towarzystwie całej rodziny, po graniczącej z cudem próbie zaparkowania auta, udałam się na spacer pomiędzy tysiącem stoisk pełnych rękodzieła, pamiątek, zabawek i innych osobliwości. Ale o tym później, najpierw kilka podstawowych informacji o...
Po co leżeć, skoro można lecieć?

A gdyby tak, nad polskim morzem, nie leżeć, a lecieć? Popatrzeć z góry na parawany i zadarte głowy plażowiczów? Wystarczy wiatr. I skrzydła. A nawet jedno skrzydło. Paralotniarzy mam okazję obserwować co roku. Startują z wysokiego klifu w Dębinie, nieodległej od Poddąbia, mojego ulubionego miejsca nad Bałtykiem. Przy wietrznej, słonecznej pogodzie nad plażą można...
Zobaczyć miasto oczami dzieci – bezcenne

Dzieci w podróży widzą więcej. Podczas gdy my, dorośli, kartkujemy przewodniki, one zaglądają do talerzy, oczu przechodniów i pęknięć na murach. Ekscytują się sposobem, w jaki wiatr szarga leżaki na chwilę przed burzą, za nic mając fakt, że to modne miejsce. I cieszą się z odnalezienia kościoła pod wezwaniem Piotra i Pawła. W końcu...
Kraków z (moimi) dziećmi, czyli patrz, obserwuj, poczuj

Jaki jest symbol Krakowa? Bo chyba nie lajkonik. Już prędzej meleks. Albo niebieski tramwaj. Ewentualnie zapiekanka z Kazimierza. Oto moje głębokie niczym Rów Mariański przemyślenia po ostatniej wizycie w Krakowie. Którą to wizytę zawdzięczam uwielbieniu dla koncertów w ramach Festiwalu Muzyki Filmowej. Kraków z dziećmi. Czy to może się udać? Przyjechaliśmy w piątek po...
Kocham puszczę!

Puszcza Białowieska to ostatnio temat gorący i nie chodzi wcale o cieplenie klimatu. Toczy się o nią bój polityczny, w którym główne role odgrywa kornik drukarz i admiratorzy tzw. dobrej zmiany. Każda kolejna informacja o planowanej wycince tudzież zamknięciu puszczy dla turystów dotykały mnie do żywego. Albowiem od zawsze stoję na stanowisku, że Puszcza...
Porozmawiajmy o pamiątkach

Ja tak mam, że odwiedzając nowe miejsca, lubię zaglądać do sklepów z pamiątkami, nieodmiennie żywiąc nadzieję, że kupię tam niepowtarzalne, regionalne, charakterystyczne i jedyne w swoim rodzaju gadżety, które już zawsze, ilekroć na nie spojrzę, będą cieszyć me oko i przywoływać wyłącznie dobre wspomnienia. Pamiątki z Polski. Temat rzeka. Tymczasem rzeczywistość bywa dla mnie...
Biała Czarna Góra

Dlaczego Czarna Góra? Przecież latem jest zielona, a zimą biała. Ja znam doskonale jej letnią, zieloną wersję, odwiedzałam od małego Dolny Śląsk wielokrotnie – a konkretnie leżący nieopodal Lądek Zdrój. Chorowita byłam w czasach przedszkolnych i moja mama woziła mnie tam na całe tygodnie. Ale nigdy, przenigdy nie byłam tam zimą. Wtedy, kiedy Czarna Góra...