Liebster Blog Award jest właściwie wirtualną kontynuacją nieśmiertelnej tradycji zeszytowych Złotych Myśli z czasów dzieciństwa. Tyle że pytania zadają sobie blogerzy. Zabawa krąży sobie w najlepsze w sieci od dawna i ostatnimi czasy, za sprawą Agnieszki z Agnes On The Cloud trafiła teraz i do mnie.
Zasady? Ależ prosz:
„Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę” Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.”
A oto moje odpowiedzi na pytania Agnes:
Osoba, które Cię ukształtowała?
Przyjaciółka Ilonka. Poznałyśmy się na szkolnym konkursie ortograficznym w podstawówce i – zamiast powtarzać gramatykę i kiedy piszemy żet z kropką – zwiałyśmy do kotłowni, żeby śpiewać piosenki Perfectu. Od tamtej pory minęły dekady, a można rzec, że nasze podejście do życia nie uległo zmianie. Ostatni raz Perfect wspólnie śpiewałyśmy w mojej kuchni kręcąc sernik w Dzień Niepodległości. A tak bardziej serio – nasza znajomość jest nieustającą dyskusją, przerywaną śpiewem i perlistym śmiechem.
Najcenniejsze wydarzenie w Twoim życiu?
Moje oba porody. To dość graniczne przeżycia, chyba jedyne, kiedy w takim natężeniu występują obok siebie ból, strach i szczęście. Jazda bez trzymanki, która jest jedną wielką lekcją życia.
Jak definiujesz szczęście?
Szczęście to być potrzebnym innym. Na przykład.
Wpadka, której nie zapomnisz do końca życia?
Wypieram wpadki, inaczej zadręczałabym się nimi do końca swych dni. Ale chyba najbardziej spektakularne zaliczałam, wysyłając smsy do niewłaściwych adresatów.
Gdybyś mogła/mógł osiedlić się w dowolnym miejscu na świecie, byłoby to?
Buenos Aires. Wprawdzie nigdy tam nie byłam, ale czuję, że wiodłabym tam doskonałe życie
Z jakiej rzeczy materialnej trudno byłoby Ci zrezygnować?
Z laptopa. Dzięki niemu można pracować z dowolnego miejsca na Ziemi, a do tego w dowolnej pozycji, z horyzontalną włącznie.
Czym jest dla Ciebie blogowanie?
Nieustającym przypominaniem sobie, że pisanie sprawia mi ogromną przyjemność. Plus nieustającym przypominaniem, że straszna ze mnie Ciocia Niekonsekwencja.
Najcenniejsza rada, jaką usłyszałaś/usłyszałeś?
Bój się i rób.
To motto Latającej Szkoły dla Kobiet, która działa w Krakowie. Właściwie jej nie usłyszałam, tylko przeczytałam w Wysokich Obcasach. Uwielbiam to zdanie.
Mówić czy słuchać?
Słuchać! Mówców na tym świecie jest aż nadto.
Książka, która Cię zachwyciła?
Jesień w Pekinie Borisa Viana. Nie tylko mnie zachwyciła, ale też ukształtowała mój sposób postrzegania świata na zawsze. Zabiorę ją ze sobą do Buenos Aires.
Opisz siebie jednym zdaniem.
Kapcie zmieniaj biegiem, idzie deszcz ze śniegiem A tak serio – chyba nie jestem w stanie opisac się jednym zdaniem. Może bardziej jednym słowem. Kobieta.
Ok, choć powinnam nominować kolejne 11 osób, to chyba NA RAZIE tego nie zrobię. Powód? Blogi, które czytam, albo już odpowiadały, albo czuję, że nie odpowiedzą. Ale! Zamieszczam pytania i ma prośbę do moich licznych gości, którzy odwiedzają tę stronę, o odpowiedź w komentarzach na wszystkie, bądź dowolne z nich.
Dziękuję za uwagę.
MOJE PYTANIA:
Podróż Twoich marzeń?
Film, który sponiewierał Twoje emocje?
Piosenka, która zawsze wywołuje dreszcze?
Góry czy morze?
Co Cię cieszy o poranku?
Ulubiona wakacyjna miejscówka w Polsce.
Co robisz, kiedy chcesz się nagrodzić?
Ulubione wspomnienie z wakacji w dzieciństwie?
Kajaki czy leżaki?
Twój największy autorytet?
Przyjemność, do której wstyd się przyznać – czyli wyznaj swoje guilty pleasure