Przeczytałam ostatnio na pewnym zagranicznym blogu, że podobno Warszawa ma swoją ksywę. Brzmi ona – uwaga uwaga – big village in the middle of nowhere. Nie wiem, skąd autorka wytrzasnęła to jakże wyrafinowane określenie, bo z tego co mi wiadomo, polskie miasta zazwyczaj są Paryżami i Wenecjami. Północy, Wschodu i tak dalej. A że pisanie tekstu o Zamościu (mającemu co najmniej cztery ksywki) nieco wzmogło moją ciekawość w tejże kwestii, poniżej efekt moich poszukiwań najpopularniejszych określeń polskich miast. Kolejność przypadkowa.
Wrocław. Wenecja Północy (tak twierdzi Wikipedia). Tak samo nazywany jest Amsterdam i St. Petersburg. Mniemam, że chodzi o wodę i mosty.
Kraków. Mały Rzym (ze względu na dużą ilość kościołów). W materiałach promujących miasto znalazłam też Ateny Północy i Polską Jerozolimę (w stronę dzielnicy Kazimierz, jak rozumiem, mam spoglądać).
Szczecin – Paryż Północy. Tak można przeczytać na oficjalnej stronie internetowej. Cytuję: Szczecin ze swoimi placami gwiaździstymi, określany jest mianem Paryża Północy. Szczecin, to miasto zieleni, pięknie kwitnących magnolii, miasto które wita zapachem czekolady.
Lublin. Mały Kraków. Zapewne dlatego, że ma rynek, który jest mniejszy od krakowskiego.
Białystok. Wersal Północy, Wersal Podlasia, Polski Wersal. Wszystko za sprawą zdobiącego miasto Pałacu Branickich.
Gdańsk. Wenecja Północy. Znowu Wenecja? Znowu Północy?
Zamość. Padwa Północy, Perła Renesansu, Miasto Arkad, Miasto Idealne, Twierdza Otwarta. To ostatnie określenie jest najnowszym sloganem reklamowym, te poprzednie funkcjonują nieco dłużej. Więcej o Zamościu TU
Sopot. Perła Bałtyku (a jakże). Podobno w latach 60. bywał też pieszczotliwie nazywany Riwierą PRL.
Łódź. Nazywana jest Polskim Manchesterem (podaję za bryla.pl) – ze względu na jej przemysłowy i fabryczny charakter. Mnie się tam bardziej podoba HollyŁódź, bądź też Miasto Czterech Kultur.
Katowice. Mały Paryż. Dla przyjaciół po prostu Kato.
Gdynia. Żeglarska Stolica Polski. Banał. Ale! Znalazłam też Białe Miasto – w tekście dotyczącym gdyńskiego szlaku modernizmu (arg.gdynia.pl). Gdynia – nazywana także „białym miastem”, swoją przedwojenną legendę w istotnym stopniu zawdzięcza znakomitej, spójnej architekturze modernistycznej, w tym zabudowie zabytkowego Śródmieścia.
Nysa. Śląski Rzym. Proszę, kolejne miasto zerka w stronę stolicy Włoch. Przy okazji promując swoje zabytki: Bazylikę Mniejszą i fontannę Trytona podobnej do rzymskiej Fontana del Tritone.
Bydgoszcz. Mały Berlin, ze względu na podobieństwa w architekturze miasta. Wyspa Młyńska oczywiście jest Wenecją Kujaw, żeby nie było.
Toruń. Kraków Północy, Rydzykowo, Moherowo, Piernikopolis. Mnie się najbardziej podoba to ostatnie
Grudziądz. Miasto Ogrodów. To określenie z czasów dwudziestolecia międzywojennego. I czasów świetności parku miejskiego.
Chełmno Mały Kraków – tu za sprawą dużej ilości zabytków. Znalazłam też określenie Polskie Carcasonne (na polskaniezwykla.pl konkretnie). Z francuskim miastem łączy je średniowieczna zabudowa. Z kolei określenie Miasto Zakochanych – to już sprawa relikwii świętego Walentego, znajdujących się w kościele farnym Wniebowzięcia NMP.
Słupsk. Mały Paryż Północy. Bo mosty i piękne kamienice. Czasem bywa przez mieszkańców nazywany Biedronkowem, z racji rozprzestrzeniających się w szybkim tempie marketów wiadomej sieci.
Sanok. Brama w Bieszczady. Pięknie. Nie wymaga komentarza.
Zakopane. Zimowa Stolica Polski. Określenie chętnie powielane przez właścicieli hoteli, pensjonatów i wszystkich innych lubiących zarabiać na turystach.
Warszawa. Paryż Północy. Przed wojną, rzecz jasna. Jakkolwiek bym o tym mieście czasem nie myślała, zdecydowanie nie zgadzam się na określenie big village in the middle of nowhere. Skąd to się wzięło w ogóle?
Kazimierz nad Wisłą. Perła Polskiego Renesansu, Miasto Artystów.
Sandomierz. Mały Rzym. Oba miasta łączy położenie na siedmiu wzgórzach.
Kielce. Kraina Latających Siekier. Dlaczego? No właśnie. Dlaczego?
Suwałki. Polski Biegun Zimna. Kto chce znać przyczynę, niech bacznie śledzi prognozy pogody.
Bielsko-Biała. Mały Wiedeń. Ze względu na wiedeńskie inspiracje architektoniczne. Tym samym określeniem, z podobnych powodów, promuje się Cieszyn.
Jeżeli macie jeszcze jakieś ciekawe określenia polskich miejscowości – piszcie w komentarzach