• Podróże po Polsce
  • Polska ilustrowana
  • Sklep
  • Skok w bok
    • Rumunia
  • English English
  • Polski Polski
  • O mnie
  • O blogu
  • Kontakt
  • Sklep
  • O mnie
  • O blogu
  • Kontakt
  • Sklep
Facebook Twitter Google+ Pinterest Instagram
See U in Poland!
  • Podróże po Polsce
  • Polska ilustrowana
  • Sklep
  • Skok w bok
    • Rumunia
  • English English
  • Polski Polski
Home » Podróże po Polsce » Strefa ciszy
Podróże po Polsce

Strefa ciszy

strefaciszy1

Krzyczę, więc jestem. Hałasuję, więc trwam. Tak pokrótce może brzmieć hasło przewodnie współczesnej ludzkości. Taka już uroda naszej cywilizacji. Codziennie pochłaniamy i emitujemy hektary decybeli, oznaczając swój teren, podkreślając miejsce w hierarchii albo po prostu ogłaszając światu, jak bardzo nam źle. Lub dobrze.  A co za głośno, to niezdrowo. Dlatego warto i trzeba szukać antidotum na dźwiękowy spam. Strefa ciszy. Detoksykacja narządu słuchu. Administracyjnie usankcjonowana oaza bez hałasu. W jej czułych objęciach spędziliśmy kilka dni majówki i niniejszym obwieszczam, że choć łatwo nie jest tak z nagła przestać wrzeszczeć, to jednak jest to możliwe.

Strefa ciszy, wydzielony i chroniony prawem obszar terenu (rezerwat ciszy), gdzie obowiązuje zakaz wytwarzania hałasu powyżej dopuszczalnego poziomu. Tyle głosi na tenże temat Encyklopedia PWN. Po kilku lekturach na portalach dla wędkarzy udało mi się ustalić, że w naszym kraju strefę ciszy wyznaczają rady powiatów, najczęściej na obszarze obejmującym zbiornik wodny oraz jego brzegi, ale także lasy. W strefie obowiązuje zakaz wytwarzania hałasu powyżej  45 dB. Dla porównania – szum liści to 20 db, tykanie zegara – 30 db, krzyczący człowiek zaś – to już całe 80 db. Zatem wnioski nasuwają się same – na obszarze chronionym przed hałasem siarczysta małżeńska kłótnia nie wchodzi w rachubę, podobnie jak codzienna rytualna bijatyka w rodzeństwie, połączona z wymianą czułych inwektyw. Cisza zobowiązuje, ale za to potrafi się odwdzięczyć po stokroć.

Nasza tajna strefa ciszy w Puszczy Augustowskiej ma jeszcze jedną zaletę – z zasięgiem sieci komórkowych jest tam naprawdę słabiutko. Podobnie z internetem. To dopiero była detoksykacja. Wprawdzie udało mi się wysłać ze dwa zdjęcia na instagrama (ale musiałam to zrobić gołębiem pocztowym, a o takiego nad rzeką Szlamicą niełatwo).

Co zatem zrobić z warszawskimi, przeciążonymi hałasem i strutymi smogiem dziećmi podczas kilku dni majówki, gdzieś na wschodnim krańcu mapy?

Jest odpowiedź na to przebiegłe pytanie.

Jest nie mniej przebiegła.

Otóż najlepiej nic.

Ale tego też trzeba się nauczyć. Wszak my, współcześni rodzice, organizujemy życie sobie i dzieciom bez przerwy. Mamy fikuśne kalendarze i planery, pikające aplikacje i nieustające wyrzuty sumienia, że oto właśnie minęła sekunda, minuta i kwadrans, a my nie zadbaliśmy rozwój naszego dziecka. Nie zarządziliśmy czasem. Nie panujemy nad naszym życiem, pora na samoukaranie, najlepiej w postaci marszu wstydu rodem z Gry o Tron. Ja też mam takie zrywy, choć czas w moim przypadku potrafi zagiąć się w jakiś zagadkowy paragraf i nijak tego nie umiem potem wyjaśnić. Tym niemniej jestem warszawską matką i bywa, że choruję na pośpiech i przeorganizowanie. Dlatego też z pewnym trudem przychodzi mi odpuszczenie biegania za nimi z wachlarzem propozycji pod pachą. I nagle dzieje się cud. Dzieci moje, które dzieli różnica płci, wieku i temperamentów, nagle odnajdują zen w zbieraniu szyszek, rozpalaniu ogniska i puszczaniu baniek. Podobno przebywanie w ciszy zmienia sposób funkcjonowania mózgu, uruchamiając przytłamszone pokłady kreatywności, empatii i ukrytych emocji. Stąd nagle dzieci, zazwyczaj znudzone wypasionym zabawkami i zakrzyczane całym światem, nagle odkrywają radość z niespiesznego pieczenia ciasta, leżenia pod kocem przy ognisku i grzebaniu patykiem w rzece celem zawrócenia jej biegu.

Strefy ciszy są w każdym polskim powiecie. Bezpłatne, dostępne, malownicze i zapraszające do tego, by, porzucając zbędne decybele, wysłać swój umęczony mózg do spa.

Tysiące wędkarzy nie mogą się mylić.

strefa ciszy

strefa ciszy

strefa ciszy

strefa ciszy

strefa ciszy

strefa ciszy

strefa ciszy

strefa ciszy

strefa ciszy

strefa ciszy

strefaciszy28

strefa ciszy

strefaciszy27

strefa ciszy

strefa ciszy

strefa ciszy

strefa ciszy

strefa ciszy

strefa ciszy

puszcza augustowska

Previous Article Gdzie na majówkę?
Next Article Matylda

Related Posts

  • plaża ciszyca

    Ciszyca. Czas wolny

    Czerwiec 11
  • łosica Matylda

    Matylda

    Maj 10
  • majówka w polsce

    Gdzie na majówkę?

    Kwiecień 24
  • mazury_zgon17

    Jakie życie taki Zgon

    Wrzesień 14
  • janowiec10

    Więcej niż podróż sentymentalna. Janowiec i jego zamek.

    Wrzesień 2
  • mapa_bez_podpisu

    Słupsk. Moja pierwsza ilustrowana mapa

    Październik 1
  • http://agnesonthecloud.pl/ Aga/@agnesonthecloud

    Przepiękny fotowpis<3 mnie wyciszył totalnie.

    "Jest odpowiedź na to przebiegle pytanie. Jest nie mniej przebiegła. Najlepiej nic". Cudowne. Buziaki:)

    • http://www.seeuinpoland.com Magda | seeuinpoland.com

      Dzięki wielkie, od razu chce się pisać następny <3

  • http://bialyjack.pl/ Paulina – Biały Jack

    O tak, robienia nic trzeba się zdecydowanie nauczyć :) Choć my mieszkamy w małym mieście, bo kawalerce najpierw w centrum Lublina, a potem Wrocławia jest to znaczna ulga. Niestety, nasi sąsiedzi z góry również żyją według hasła “hałasujemy, więc jesteśmy”, zaczynając już od 6 rano odkurzaniem paneli i rozsypywaniem klocków nad naszą sypialnią… My mamy strefę ciszy jak tylko oni gdzieś wyjadą, choć na jedną noc ;)

  • Kasia Klocek

    Przepiękny wpis i kadry chwil <3 Podziwiam :) I podrzucam cytat, który przyszedł mi na myśl:

    "O, nie ma pan pojęcia, jaka to potęga cisza. Tak wsłuchać się, naturalnie po sezonie, w to niebo, w ten zalew, w poranki, zachody, w noc, gdy księżyc w pełni, pójść w las, w te wszystkie drzewa, krzaki, zioła, w mchu się położyć. Czy gdyby pan tak mrówek posłuchał. Pochylić się nad mrowiskiem, ma się rozumieć, ostrożnie, żeby pana nie oblazły, to jakby pan się w międzygwiezdnej przestrzeni znalazł i wszechświata pan słuchał. Po co człowiek gdzieś tam jeszcze chce lecieć?"
    (Wiesław Myśliwski, "Traktat o łuskaniu fasoli")

    • http://www.seeuinpoland.com Magda | seeuinpoland.com

      Kochana, cytat w punkt! Najchętniej wsłuchiwałabym się w mrówki całymi dniami, niestety już słyszę warszawski jazgot ;(

  • Magdalena Tobiasz-Dawidowicz

    pięknie, zdjęcia fajnie oddają klimat, lubię takie z życia wzięte. I zgadzam się z tym, że relaks i cisza są bardzo ważne i potrzebne

  • Bridget

    Świetny tekst! Ja kocham cisze i spokój. Może dlatego, że cały życie mieszkałam na wsi. Zakosztowałam też wielkomiejskiego szumu jeżdżąc na studia do Katowic i mieszkając przez kilka lat w UK. Zawsze tęskniłam za ciszą i spokojem, za niespiesznym życiem. Od prawie roku znów mieszkam na wsi i za nic bym tego nie zmieniła na miasto ;)

Facebook Twitter Google+ Pinterest Instagram

FACEBOOK

INSTAGRAM

Load More...
Follow on Instagram

PINTEREST

Visit See U in Poland!'s profile on Pinterest.
Ta strona uzywa cookies | This site uses cookiesWięcej informacji| More info